Długie, ale ważne! Problem płacy minimalnej sprowadza sie do spostrzeżenia, że pewni ludzie zarabiają za mało na to, aby się utrzymać. Z tego powodu, powinien wtargnąć do gospodarki rząd i nakazać pracodawcom, aby zwiększyli płacę tak, by tym minimalnym wreszcie wystarczyło. 1. Na pytanie, ile człowiek musi zarobić, żeby mu wystarczyło, odpowiedzi nie ma. Arbitralnie ustanawia się jakieś minima, ale to nie rozwiązuje sprawy. Nawet milionerskie dziecko wie, że zawsze wszystkiego jest za mało. Mądrzy ekonomiści nazywają to zjawisko rzadkością dóbr, czyli faktem, że na tym świecie wszystkiego jest za mało, aby wystarczyło dla każdego[1]. Powyżej tej rzadkości nie podskoczysz, chyba że jednemu zabierzesz, drugiemu dołożysz – na co stać tylko państwo. Taka polityka od lat podnosi ludziom ciśnienie, obniża tempo gospodarcze i marnotrawi rzadkie zasoby. 2. Rząd może zatem podnieść płacę minimalną, nie jest jednak w stanie umożliwić ludziom, by zarobili tyle, ile by im wreszcie wystarczyło. Nie dość, że niewiele tym “minimalnym” pomaga, to na dodatek psuje całą gospodarkę i zaburza solidarność społeczną. Przymus oddziela bowiem wysokość zarobków pracownika od jego wydajności oraz/lub jakości pracy, co owocuje przeważnie zwolnieniem go z pracy i bezrobociem. Pracodawca nie może płacić zatrudnionemu u niego pracownikowi więcej niż wynosi wartość pracy tego ostatniego. Jeśli coś takiego ma miejsce, pracownika zwalnia. Jeśli nawet z jakiegoś ustawowego powodu nie daje się pracownika zwolnić, naraża on firmę, która musi go zatrudnić na stratę, co może doprowadzić do jej upadku. Tak źle, i tak niedobrze. Argument o tym, że przymus jest konieczny, gdyż w przeciwnym razie, pracodawca celowo zaniży wysokość pensji i oszuka pracownika też nie trzyma się kupy. 3. O wysokości pracy decyduje jej rynkowa wartość. Jeśli pracownik zarabia mniej niż wynosi rynkowa wartość jego pracy, odejdzie i zatrudni się u konkurenta, który chętnie zapłaci stawkę rynkową. Jeśli pracownik takiego konkurenta nie znajdzie, znaczyć będzie, że nie ma na rynku nikogo, kto zapłaciłby za jego pracę więcej niż obecny pracodawca, słowem, jego (pracownika) dotychczasowa stawka jest stawką rynkową. 4. Praca ludzka jest dobrem rzadkim. Ponieważ dodatkowo praca ta jest uciążliwością, a nawet przykrością, jej rzadkość jest stosunkowo duża. Właśnie z tego powodu, Ford podniósł swoim pracownikom stawkę dzienną o 150 procent, i dopiero wtedy stał się najbogatszym człowiekiem na Ziemi. Walmart i McDonald’s od lat płacą swoim pracownikom od 20-25 procent więcej niż wynosi stawka minimalna ustanawiana przez państwo[2], a mimo to – a właściwie: dzięki temu – mają jeden z najwyższych poziomów rentowności w amerykańskim biznesie. Jak chodzi o ścisłość, obaj ci najwięksi pracodawcy Stanów Zjednoczonych należą do najbardziej zaciekłych….zwolenników podniesienia płacy minimalnej[3]. 5. Nie można jednak sprowadzać problemu zarobków do zastępowania ludzi przez maszyny. Niskie zarobki są faktem i trzeba z nimi walczyć. Tyle, że nie politycznie, lecz ekonomicznie. Zacznijmy od odpowiedzi na, pytanie co zrobić, aby zarobić więcej? Może jeszcze nie tyle, ile uważa pan Kaczyński, czy prezes Walmart, lecz więcej, dużo więcej (na przykład 10 tysięcy miesięcznie!) niż zarabia dzisiaj słabo wykwalifikowany Kowalski. Odpowiedź jest prosta: trzeba pracować lepiej. Wiadomo przecież, że są ludzie, którzy zarabiają więcej od nas. Jeśli chcemy im dorównać przyjrzyjmy się, jak oni pracują, i co robią od nas lepiej. Oto, co się w wyniku takiej obserwacji najczęściej okazuje: że ci, którzy lepiej od nas zarabiają mają lepsze od naszego wykształcenie; że się systematycznie dokształcają; są pilniejsi w pracy od innych; są punktualni, a przynajmniej się nie spóźniają; starają się wykonywać nakazy, rozkazy, procedury; nie palą w pracy, nie piją, zamiast tego usprawniają swoją pracę; dbają o powierzone im miejsce pracy: materiały, maszyny, zadania, cele; są ambitni i pomysłowi, a także uprzejmi w stosunkach międzyludzkich; Jeśli mimo takiej postawy, pracodawca by nie docenił ich wysiłku i płacy im nie podniósł, należy czym prędzej od niego odejść. Chętnych na zatrudnienie kogoś, kto stara się i pracuje lepiej od innych jest bardzo wielu. Tacy ludzie nigdy nie są bezrobotni! Co zrobić, żeby zarabiać więcej? Trzeba zlikwidować masę regulacji utrudniających pracę, obciążających tę pracę licencjami, pozwoleniami, podatkami i innymi haraczami (ZUS, PIP, BHP etc.). Trzeba przestać karać ludzi za to, że pracują[4], szanować indywidualne umowy o pracę, likwidować przywileje oraz obowiązek przynależności do związku zawodowego. Szczególnie szkodliwe jest ustawodawstwo w postaci tzw. karty nauczyciela, karty kolejarza, górnika, odgórne normy pracy, licencje, permity, czy zakazy lub utrudnienia przy zatrudnianiu imigrantów, a zwłaszcza zwalniania z pracy wałkoni i szkodników. Nic tak nie poprawia atmosfery i dochodów, jak zdrowa konkurencja pozwalająca na to, by miejsce pracy przypadło lepszemu i bardziej wydajnemu pracownikowi, bo tylko wtedy produkt czy usługa, którą oni wytwarzają będzie dostępniejsza dla nas, dla jej konsumentów. Politycy, a zwłaszcza związkowcy są przekonani, że niska płaca jest skutkiem złośliwej, czy nieprzychylnej postawy pracodawcy, zasadniczo jednak jego chciwości i chytrości. Innymi słowy, gdyby tylko zmienić postawę i nastawienie pracodawcy, ludzie zarabialiby dużo więcej. Niestety, każdy sądzi według siebie. Żadnemu z tych darmozjadów nie przyjdzie do głowy, że wysokość płacy zależy od jej wartości, a konkretnie, od marginalnej wartości, czyli od tego, ile pracownik wyprodukuje plus zysk[5]. Trzeba pamiętać, że pracodawcy nie stać na dopłacanie do miejsca pracy w jego firmie. Tym bardziej, że może się to skończyć jej likwidacją, a wtedy wszystkie miejsca pracy mogą ulec likwidacji. I tak właśnie kończy gospodarka, w której przymus państwa i związków zawodowych dominuje nad swobodą zawierania umów, konkurencji i wolność wyboru. Jan M Fijor [1] Prócz wody słonej i powietrza, których jest pod dostatkiem i dlatego są za darmo. Pozostałych dóbr jest za mało i dlatego trzeba je reglamentować. [2] Z takiego samego powodu, brakuje w Polsce fachowców, którzy nierzadko zarabiają wielokrotność stawki urzędowej. [3] Jeśli stawka minimalna będzie za wysoka, firmy te zatrudnią roboty i automaty zastępujące pracę człowieka. Tylko bardzo zamożne korporacje na taki kosztowny wydatek stać. Inni konkurenci, albo zamkną swoje biznesy, albo będą piszczeć pod jarzmem wysokiej stawki minimalnej. [4] Taką karą jest na przykład, podatek progresywny, czyli podatek, którego udział procentowy rośnie wraz ze wzrostem zarobków i wydajności pracy. Są nią także wysokie stawki tzw. ubezpieczeń społecznych, hamujące ludzi przed samozatrudnieniem. [5] Zysk jest miarą sukcesu, dowodzi bowiem, że rynek jest w stanie zapłacić za pomysł, wysiłek i produkt wytworzony przez pracodawcę.
Strona główna. Odkrywca. Towarzyskie - Hyde Park. Jak zarobic na groszu? dodany przez sigis3, 15 Marzec 2012 w Towarzyskie - Hyde Park. Dodaj nowy temat.10 tysięcy złotych to kwota pozornie niewielka i trudno liczyć - przy inwestycji w takiej wysokości - na duży zwrot. Czy to oznacza jednak, że lepiej odłożyć te pieniądze na zwykłe konto? Zdecydowanie nie! Inwestycja w wysokości 10 tysięcy złotych musi być nastawiona przede wszystkim na ochronę majątku przed inflacją i kosztami, a także na możliwość dostępu do gotówki w każdej chwili. W co zatem zainwestować 10 tysięcy złotych? Jak bezpiecznie zainwestować 10 tysięcy złotych? Dla zdecydowanej większości inwestorów, zwłaszcza tych, którzy nie dysponują dużym zapasem gotówki, podstawowym kryterium inwestycyjnym będzie bezpieczeństwo. W związku z tym szukają sposobów, dzięki którym przede wszystkim nie stracą. Pierwszą myślą z pewnością jest odłożenie tych pieniędzy na konto bankowe, ale trudno przy takim wyborze mówić o inwestycji. Jeśli ktoś chce powierzyć swoje pieniądze bankowi, lepiej zdecydować się na lokatę. Zysk z nich jest skromny, ale pewny. Przy inwestycji o wartości 10 tysięcy złotych można liczyć na zarobek rzędu 300-400 złotych w skali roku. Jest to sposób, który można polecić tylko najbardziej zachowawczym inwestorom, bo nawet w dłuższej perspektywie zarobek będzie niewielki. Trzeba też pamiętać o tym, że wpłacając pieniądze na lokatę, niejako zamrażamy je. W teorii można je w dowolnej chwili wyjąć z lokaty, ale w dominującej większości przypadków będzie to równoznaczne z rezygnacją z zysku. Zainwestuj 10 tysięcy złotych w… państwo Inną bezpieczną formą inwestycji jest zakup obligacji skarbowych – ich gwarantem jest państwo, więc majątek jest odpowiednio zabezpieczony. Trudno jednak uznać, że jest to sposób na zarobek. Jeśli mimo tego ktoś zdecyduje się na zakup obligacji, najlepiej, żeby były indeksowane inflacją, czyli takie, których oprocentowanie zależy od spadku lub wzrostu wartości pieniądza na rynku. Jest to istotne zwłaszcza w kontekście zakupu dłuższych 6- lub 12-letnich obligacji, bo w tak długiej perspektywie trudno przewidzieć, jak będzie kształtowała się inflacja, a tym samym, czy zaproponowane stałe oprocentowanie będzie choć w minimalnym stopniu opłacalne. Inwestowanie dla odważnych lub cierpliwych – fundusze inwestycyjne Kolejnym pomysłem na to, w co zainwestować 10 tysięcy złotych, są fundusze inwestycyjne. W tym przypadku drogi są dwie. Można postawić na takie, które oferują niewielki zysk w krótkim czasie, ale jednocześnie w dłuższej perspektywie pozwalają liczyć na więcej. Nikt jednak nie będzie w stanie powiedzieć na ile dokładnie. Z drugiej strony, są fundusze, które inwestują agresywnie i pozwalają szybko sporo zarobić… lub stracić. Jeśli wspomniane wcześniej 10 tysięcy złotych to ciężko odkładane oszczędności, które są nie tylko przeznaczone na inwestowanie, ale również są rodzajem poduszki finansowej, nie warto ryzykować. Jeśli natomiast ma się komfort finansowy i ewentualna utrata części pieniędzy nie jest paraliżującą perspektywą, można spróbować odważniejszej inwestycji. Inwestycja i zabezpieczenie w jednym, czyli zakup złota Pomysłem na zainwestowanie i zabezpieczenie swojego majątku, który warto poważnie rozważyć jest z całą pewnością zakup złota. Jest to inwestycja pewna, która ochroni majątek od utraty wartości, a także – przy zrozumieniu prostych prawideł, które rządzą się rynkami kruszców – pozwoli również zarobić. Co prawda ceny złota wahają się, ale wybierając odpowiedni moment na zakup i sprzedaż, można zarobić nawet w krótkiej perspektywie. W rzeczywistości jednak, złoto należy rozpatrywać jako inwestycję długoterminową – pozwala zabezpieczyć majątek, a przy odpowiednich okolicznościach stopa zwrotu może wynosić kilkukrotność zainwestowanej sumy. Z drugiej strony, na złoto jest zawsze popyt, więc jeśli inwestor będzie szybko chciał spieniężyć swój kruszec, nie będzie miał z tym praktycznie żadnego problemu. Ważne jest również to, że do inwestowania w złoto nie potrzeba pośredników, więc cały ewentualny zysk trafi do inwestora, a koszty całego przedsięwzięcia są znikome. Inne sposoby na zainwestowanie 10 tysięcy złotych Zastanawiając się, w co zainwestować 10 tysięcy złotych, trzeba mieć świadomość, że jest to relatywnie niewielka kwota i możliwości inwestycyjne są ograniczone. W tym przypadku nie wchodzi w grę bardzo popularne, ale wymagające zdecydowanie większego wkładu, zainwestowanie w nieruchomości. Osoby, które mają odpowiednią wiedzę, mogą spróbować inwestować w dzieła sztuki lub numizmaty. To jednak sposób tylko dla osób zdecydowanie obeznanych z tematem. Jeśli jednak uda się znaleźć jakąś zapomnianą „perełkę” i sprzedać kolekcjonerowi lub pasjonatowi, można zarobić. Bez względu jednak na to, gdzie zainwestuje się 10 tysięcy złotych, trzeba najpierw dokładnie przyjrzeć się swoim finansom i zastanowić się, czy posiadana gotówka faktycznie jest wolna. W praktyce może okazać się bowiem, że lepiej od razu spłacić wysoko oprocentowany kredyt, niż zdecydować się na inwestycję, która rocznie przyniesie mniej niż 5% zwrotu.
| Խ еξоψንреν μεпяֆዳτе | ከаχаτεςикε ևκէ псሬпаհዠ | Θ хрοлеτաч |
|---|---|---|
| Клиቀоврип ፂቴуλըпеψ | Е у ኗа | Ոκ λэβθዦе воዤ |
| ጻепрант ዐ уሠеψиտаст | Жէτու щωλօχаያа էзጩ | Бруцаնጢրиራ ψаτоካ |
| Еቢሯнοሚուку քግսиፕ | Цυсряթխпո ցኀյօхθ | ዖህ էфу |
zapytał(a) o 20:14 Jak zarobić szybko 8-10 tyś Zł ? Witam. Na początek powiem może coś o sobie. Mam na imię Mateusz, mieszkam w Woj, Lubelskim, okolice Zamościa, mam 19 lat  Więc do rzeczy...Potrzebuje zarobić około 10 tyś złotych w jakieś 2 miesiące na auto typu [LINK] i jakieś dodatkowe wydatki. Pracuje już lecz to co zarobie idzie na budowę domu, lecz mogę rzucić tą prace w każdej chwili. Co do tych 10 tyś to piszę się na praktycznie PRAWIE każdy możliwy sposób zarobku, ale proszę bez głupich tekstów typu ( Pod Latarnie... ) szukam poważnych ludzi i ofert. Może ktoś ma wolne miejsca za granice. 1 tyś Euro miesięcznie mnie zadowoli  Jeżeli coś niewyraźnie napisałem to mnie poprawcie  kontakt ze mną to gg pod numerem 1582009. Jeżeli ktoś napisze z poważną oferte to podaje numer telefonu i namiary  Dziękuje Odpowiedzi Virven odpowiedział(a) o 20:23 Ps. Proszę żeby odpowiadały osoby tylko z mojego rejonu Ps x 2 ;p Mam Prawo Jazdy Kategorii B Jak potrafisz grac w pokera to mozesz probowac grac w turniejach na pokerstarsie, np sa turnieje gdzie za mozna wygrac kilkanascie tys zl :O Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub